Wrzuciłem ten filmik z Imielina na swój serwer... mam nadzieję, że aż tak bardzo wolno nie będzie się Wam ściągało... Film jest w 2 wersjach: 100MB (najlepsza jakość) oraz 24MB (kompresja mówi sama za siebie, aczkolwiek nie jest najgorzej)
[/color]
W materiale filmowym (tak to nazwijmy ) zostały uzyte fragmenty z koncertu w Imielinie + zdjęcia z Imielina (także FFC ) oraz fragmenty teledysków Łez Miłego oglądania
Ostatnio zmieniony 30 sie 2005, 11:09 przez Marcin-Moon, łącznie zmieniany 1 raz.
Niedziela godz. 16:15, jakimś cudem jestem w Katowicach na dworcu. Koncert całkowicie spontaniczny, przez namowę Ojczenasza. Spotkaliśmy się z Qbiakiem, Ojczenaszem, Sławkiem i jego bratem przy zegarze tradycyjnie. Udaliśmy się na peron gdzie groźno nas zawiadomiono „Pociąg do Oświęcimia wjedzie na peron…”. Powiało chłodem, ale wsiedliśmy do niego, na szczęście nie był to pociąg towarowy tylko osobowy. Podróż do Imielina była krótka, i co się rzadko zdarza tylko w gronie męskim (nie licząc Qbiaka ). Sławek wyciągnął jakieś chipsy (snaki), i w miłej atmosferze udaliśmy się do Imielina. Z moich błyskotliwych spostrzeżeń stwierdziłem że Mysłowice się ciągną dłużej niż Katowice. W Imielinie zaskoczenie ogromne, bo są tam tylko dwa perony, ale żadnej stacji, czyli nie ma gdzie przekimać, odpocząć lub nawet kupić bilet. Na dworcu czekali towarzysze koncertu z Piły czyli Saba, Konrado i Afro. Udaliśmy się na miejsce koncertu, które było stosunkowo niedaleko. Na miejscu lekki szok, scena nas troche zaskoczyła bo była przygotowana na góra 2 tyś ludzi. Przeszliśmy szyki obronne ochroniarzy (Ochrona składała się z 15 ochroniarzy, 30 strażaków i 7 listonoszy ). Udaliśmy się do technicznych. Potem z Qbiakiem, Sławkiem i jego bratem udaliśmy się na przystanek autobusowy na boisku piłkarskim podpisanym „Goście”. Przed Łzami występował jakiś wojskowy zespół. Nawet ładne babki były. Ojczenasz spotkał jakiegoś znajomego z przed 20 lat Jola troche się zdenerwowała na organizatorów za słabe przygotowanie miejsca koncertu (faktycznie nie było one nawet przyzwoite). Ale ku naszemu zaskoczeniu wyszła do nas Ania troche z nami pogadać, o SLD, Bursztynowym Słowiku, TV i ogólnie Pogadaliśmy trochę z Z Arkiem i Adrianem (skutki rozmowy można znaleźć z dziel „ŁZY” w odrębnym temacie Pt. „Trasa koncertowa Jesienno-zimowa”. Z Jolą i Qbiakiem przygotowaliśmy sklepik, który obiecaliśmy prowadzić już w pile. Przyjechała duża ekpia śląska której nie widziałem kupę czasu. W sumie to nawet nie wiem ilu nas było. Koncert zaczął się planowo, jedyna zmiana jaka jest dokonana to nie ma „przeboju” tylko jest „Do zakochania jeden krok”. A w sumie kolejność piosenek jest taka: „Wróciłam”. „Łzy szczęścia”. „Narcyz”, „Opowiem Wam jej historię”, „Słodkie winogrona”, Trochę wspomnień”, „W moim śnie”, „Do zakochanie jeden krok”, „Weronika”, „Zdjęcia”, „Twoja ot tak”, „Niebieska sukienka”, „Anastazja”, „Oczy”, „Przepraszam Cię”, „Anka”, „Pierwsza łza”, „Agnieszka”, „Jak anioł”. Na bisy „Zamykasz drzwi odchodzisz” i „Jestem jaka jestem”. Czyli jeżeli się nie pomyliłem to jest 21 utworów. W czasie koncertu zwineliśmy sklepik. Tłum poszedł (można tak to nazwać) pod scenę, zrobił się niebezpiecznie. Ucierpiał Elly telefon. Ania po koncercie długo nie mogła się zdecydować czy iść podpisać autografy (było trochę niebezpiecznie bo „ochrona” nie dawała sobie rady), o czym może świadczyć przykład „Nurka”, który tak szybko jak wślizgnął się do namiotu garderoby tak szybko z niego wybiegł. Trochę to śmieszne było. Większość osób pojechała już do domu. My zawinęliśmy się do centrum. W centrum uśiedliśmy na przystanku autobusowym, gdzie spóźniliśmy się parę minut na ostatni do Katowic. Zostało nam 4,5 h czekania na autobus lub 5 h czekania na pociąg. Spotkaliśmy jakiś ziomków którzy chcieli nas zawieść do Mysłowic (tam częściej pociągi jeździły) niestety oni byli w stanie wskazującym na spożycie pewnych płynów. I tak licząca 11 osób ekipa ulokowała się najpierw na przystanku autobusowym w centrum Imielina. Kilka osób chciało iść do Mysłowic z buta, ale okazało się że to trochę daleko było. Saba, Konrado i Afro pojęli decyzję że idą czekać na pociąg (była godz. 0:00 a pociąg był o 5 z kawałkiem), poszedł z nimi Kajo z dziewczyną, a na przystanku zostaliśmy tylka Sławek, jego brat, ja i paskudny Qbiak nie będę mówił jak było zimno. Zacząłem czytać nawet „Chłopów” Reymonta :d Zjedliśmy ostatnie kanapki które dostałem od ciotki (do teraz nie mogę się dowiedzieć z czym one były). No i zaczęliśmy łapać stopa, ale jak łatwo się domyśleć trochę rzadko jeżdzą samochody przez Imielin, jakoś tak jeden na 10 minut :d. I trudno złapać stopa z puszką w ręku. Gdy dochodziła już 1:00 i mijała pierwsa godz. Czekania na przystanku, w naszych głowach pojawiały się dosyć dziwne myśli np. Aby przekimać się na komisariacie policji. Spotkaliśmy jakiegoś kolesia (pijany potężnie), który zaoferował nam nocleg dwa km dalej w jakiejś miejscowości oferując nawet czystą pościel. Ale nie skorzystaliśmy. Chwilę potem ujrzeliśmy jadącego Busa, więc w szale wpadliśmy na ulicę z Qbiakiem z rękoma złożonymi do modlitwy aby kierowca się zatrzymał, niestety dodano gazu i Bus nas minął, ale ku naszemu zaskoczeniu zatrzymał się kawałek dalej. Udaliśmy się do niego. Kierowała starsza Pani z dwoma psami. Ku naszemu szczęściu jechała do Katowic na rondo Michałowskie. Siedząc na budzie z tyłu i popijając browara dojechaliśmy do Katowic tuż obok dworca. Podziękowaliśmy i udaliśmy się na dworzec który był bardzo blisko. Okazało się ża Qbiak zgubił telefon :D:D przynajmniej tak mu się wydawało. Wpadł w szał rozpaczy, jak potem tłumaczył „po fajnym numerze”. Okazało się że jego stara Nokia 3310 jest w jego kieszeni od kurtki :D:D „Szuka biega Pan Hilary, gdzie są moje okulary???” :D:D:D Zobaczyliśmy o której godz. Tramwaj miał Qbiak, okazało się że o 4:30, ja i tak miałem pociąg o 5:05 więc mi było wszystko jedno do której będę czekał. Kupiłem bilet do domu, przez Wrocław i udaliśmy się odprowadzić Qbiaka gdzieś przez Katowice. Po drodze nawet spodek zobaczyłem :d W drodze prawie zasnąłem, no gdy wracaliśmy na dworzec udaliśmy się przekimać do Sławka (WIELKIE DZIĘKI). 1, 5 h snu i znowu na dworzec na pociąg do Gliwic. Potem przesiadka na pociąg do opola i prosto do Wrocka. Docelowa stacja Toruń godz, 18:24 :D:D W pociągu szybko mi czas leciał bo gdy wchodziłem do niego zamykałem oczy i budziłem się na stacji do której zmierzałem :d. Zwiedziłem Wrocław I udałem się do domu.
Podsumowanie:
Koncert zaliczony do udanych tylko z tego względu że spotkałem się z dużym gronem ludzi ze Śląska. No i ze względu na kosmiczne przygody. Następny koncert… jeszcze nie wiadomo.
Podziękowania i Pozdrowienia:
Ojczenasz – za namówienie mnie na ten koncert i oferowaną pomoc, Elly – nie martw się o telefon, za możliwość smsowania od Ciebie, Qbiak – za całe kolejne towarzystwo, za wspólną zabawę, Sławek i jego brat – za towarzystwo, rozmowy, za nocleg Saba. Konrado i Afro – za towarzystwo, Sylwia, Iwan, Syriel, Ally, Moon, Sylwiaa, Kajo, Karina – za kolejne spotkanie po tak długim czasie, Sylwia oczywiście wybiera się do Torunia Lukrecja 15 – nawet wracając przez Rawicz widziałem stadion :d.
I dla wszystkich którzy tam byli.
jak to forum będzie takie jak kiedyś to tu wrócę...
JA jestem w trakcie ściągania wersji 24 Mb dlatego, że... Mam transwer 2 Kb/s W wersji 100 Mb idzie jeszcze wolniej( )... Jak się okaże że będzie nie do obejżenia to się zabiję U mnie lubią się "uszkadzać" pliki podczas ściągania