Postautor: Kasiulek » 27 maja 2010, 8:43
Ewentualną deklaracją jestem ja, ale nie mam pewności, że pojadę, bo to zależy od stanu dróg, bo wiem, że niektóre były nieprzejezdne akurat na trasie do Częstochowy.
Nigdy więcej z drogi nie skręcę, bo przejęłam ster.
Zaciśnięte na nim ręce, dokąd płynąć wiem.
Choć w oczy czasem wieje wiatr, a czasem jest go brak, dopiero teraz czuję że żyje...