Gdzie Was szukać, oczekiwać, wyglądać.....??
Moderatorzy: Nemo, Małgorzata, Cień Anioła, Adrian-LZY, Dagmara
Wywiad z Faktu (z Adamamem Konkolem tym razem) :
"Walcze ze smiertelna choroba serca"
Fakt: -Dawano Ci 7 lat zycia, przezyles 28. Ile najdluzej zyje sie z twoja choroba?
Adam Konkol (28l.): -Srednia wieku zycia z taka wada jak moja to 27 lat, ale podobno ktos dozyl 40. troche mnie to przerazilo. Postanowilem, ze bede niezniszczalny i ze pobije ten rekord, choc napewno ni bedzie to latwe. mam wrodzona wade serca z nadcisnieniem plucnym. Polega to na tym, ze mam w plucach duzo wieksze cisnienie niz zdrowy czlowiek i te pluca mi rozsadza.
-Zawsze bylo tak zle?
-Wlasciwie nie, ale to jest tak, jak z czlowiekiem, ktory pali papierosy i nie zastanawia sie nad tym, ze moze miec raka. Dopoki nie zachoruje to pali nadal. zawsze mialem slaba kondycje. W szkole bylem zwolniony z lekcji WF-u, ale i tak uprawialem wszystkie sporty, bo nie rozumialem, dlaczego nie moge. A nie moglem np. biegac. Kiedy gralem w pilke, szybciej sie meczylem. Zdazylo mi sie kiedys, ze przed koncertem we Wroclawiu siadlem na automatycznego byka. Zalozylismy sie z kolegami, kto dluzej sie na nim utrzyma. Jak z niego zszedem po 45 sekundach, musielismy opoznic koncert o pol godziny. Nie moglem po prostu wsac, dojsc do siebie. To mnie dobilo. Siedzialem z glowa miedzy kolanami. Dla zdrowego czlowieka nie bylby to problem. Takze wtedy kiedy pod koniec koncertu rozbijam gitare, to po zejsciu ze sceny przez dluzszy czas dochodze do siebie.
-Miales tez 2 bardzo powazne krwotoki plucne.
-Pierwszy dopadl mnie jak bylem 19-latkiem. Istanialy juz wtedy Łzy i wcale sie nie ograniczalem. szalalem tak samo, a nawet bardziej niz moi zdrowi koledzy z zespolu. Az pewnego dnmia zaczalem dusic sie krwia. Samo plucie krwia nie jest graozne jak krwotoki. Spedzilem 3 tygodnie w szpitalu, lezac i nic nie robiac, czekajac az bedzie lepiej. Myslalem,ze jak poleze, to wyjde zdrowy. Obiecalem sobie, ze to zmienie. Troche wyluzowwalem ale tylko na krotki czas. Kiedy poczolem sie lepiej, natychmiast o tym zapomnialem i znowu zaczalem zyc zbyt ostro. I w wieku 23 lat mialem kolejny krwotok. Trzy razy dziennie kleczalem nad ubikacja i juz nawet nie plulem, a wrecz wymiotowalem krwia. Gdybym mial pecha moglbym sie nawet ta krwia udusic np. w nocy podczas snu. Moj organizm byl tak oslabiony, ze nie mialem sily chodzic. Lekarze uswiadomili mi, ze jesli mialem juz 2 razy krwotoki przezylem, to tak jakby mi ktos dwa razy zycie darowal. Nawet nie wiedzialem ze to az takie powazne.
-Masz kogos kto moglby ci pomoc?
-Nie, mieszkam sam. Bardzo sie boje ze nagle zaslabne. Najbardziej w nocy. Kiedy kaszla lub wymiotuje krwia nie dzwonie nawet na pogotowie, bo wiem, ze zabrali by mnie do szpitala co najmniej na tydzien. Jak sie zle czuje dzwonie do bylej dziewczyny. Kiedy mam kontakt z druga osoba, chocby telefoniczny, wtedy mniej sie boje. Rano najczesciej czuje sie juz lepiej, ale wiem, ze jesli podniose jais ciezszy przedmiot, moze byc znowu tak samo."
Ijeszcze jest dopisek: "ADAM KONKOL - jutro ciagdalszy... tylko przeszczep serca moze uratowac mu zycie."
"Walcze ze smiertelna choroba serca"
Fakt: -Dawano Ci 7 lat zycia, przezyles 28. Ile najdluzej zyje sie z twoja choroba?
Adam Konkol (28l.): -Srednia wieku zycia z taka wada jak moja to 27 lat, ale podobno ktos dozyl 40. troche mnie to przerazilo. Postanowilem, ze bede niezniszczalny i ze pobije ten rekord, choc napewno ni bedzie to latwe. mam wrodzona wade serca z nadcisnieniem plucnym. Polega to na tym, ze mam w plucach duzo wieksze cisnienie niz zdrowy czlowiek i te pluca mi rozsadza.
-Zawsze bylo tak zle?
-Wlasciwie nie, ale to jest tak, jak z czlowiekiem, ktory pali papierosy i nie zastanawia sie nad tym, ze moze miec raka. Dopoki nie zachoruje to pali nadal. zawsze mialem slaba kondycje. W szkole bylem zwolniony z lekcji WF-u, ale i tak uprawialem wszystkie sporty, bo nie rozumialem, dlaczego nie moge. A nie moglem np. biegac. Kiedy gralem w pilke, szybciej sie meczylem. Zdazylo mi sie kiedys, ze przed koncertem we Wroclawiu siadlem na automatycznego byka. Zalozylismy sie z kolegami, kto dluzej sie na nim utrzyma. Jak z niego zszedem po 45 sekundach, musielismy opoznic koncert o pol godziny. Nie moglem po prostu wsac, dojsc do siebie. To mnie dobilo. Siedzialem z glowa miedzy kolanami. Dla zdrowego czlowieka nie bylby to problem. Takze wtedy kiedy pod koniec koncertu rozbijam gitare, to po zejsciu ze sceny przez dluzszy czas dochodze do siebie.
-Miales tez 2 bardzo powazne krwotoki plucne.
-Pierwszy dopadl mnie jak bylem 19-latkiem. Istanialy juz wtedy Łzy i wcale sie nie ograniczalem. szalalem tak samo, a nawet bardziej niz moi zdrowi koledzy z zespolu. Az pewnego dnmia zaczalem dusic sie krwia. Samo plucie krwia nie jest graozne jak krwotoki. Spedzilem 3 tygodnie w szpitalu, lezac i nic nie robiac, czekajac az bedzie lepiej. Myslalem,ze jak poleze, to wyjde zdrowy. Obiecalem sobie, ze to zmienie. Troche wyluzowwalem ale tylko na krotki czas. Kiedy poczolem sie lepiej, natychmiast o tym zapomnialem i znowu zaczalem zyc zbyt ostro. I w wieku 23 lat mialem kolejny krwotok. Trzy razy dziennie kleczalem nad ubikacja i juz nawet nie plulem, a wrecz wymiotowalem krwia. Gdybym mial pecha moglbym sie nawet ta krwia udusic np. w nocy podczas snu. Moj organizm byl tak oslabiony, ze nie mialem sily chodzic. Lekarze uswiadomili mi, ze jesli mialem juz 2 razy krwotoki przezylem, to tak jakby mi ktos dwa razy zycie darowal. Nawet nie wiedzialem ze to az takie powazne.
-Masz kogos kto moglby ci pomoc?
-Nie, mieszkam sam. Bardzo sie boje ze nagle zaslabne. Najbardziej w nocy. Kiedy kaszla lub wymiotuje krwia nie dzwonie nawet na pogotowie, bo wiem, ze zabrali by mnie do szpitala co najmniej na tydzien. Jak sie zle czuje dzwonie do bylej dziewczyny. Kiedy mam kontakt z druga osoba, chocby telefoniczny, wtedy mniej sie boje. Rano najczesciej czuje sie juz lepiej, ale wiem, ze jesli podniose jais ciezszy przedmiot, moze byc znowu tak samo."
Ijeszcze jest dopisek: "ADAM KONKOL - jutro ciagdalszy... tylko przeszczep serca moze uratowac mu zycie."
..::Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie,::..
..::Ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku::..
www.cien-zablakanej-duszy.pl
..::Ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku::..
www.cien-zablakanej-duszy.pl
- Vampirzyca
- Posty: 2733
- Rejestracja: 22 cze 2002, 2:14
- Lokalizacja: Kraków / Bydgoszcz
- Marcin-Moon
- Członek FFC
- Posty: 1674
- Rejestracja: 06 sie 2002, 18:13
- Lokalizacja: Jaworzno
- Z.U.-Oliwia
- Posty: 2309
- Rejestracja: 04 sty 2004, 20:25
- Lokalizacja: Koszalin
- Kontaktowanie:
Ostatnio zmieniony 19 sty 2004, 18:35 przez marigell, łącznie zmieniany 1 raz.