Uzależnienia - alkohol, narkotyki, papierosy.
Moderatorzy: Nemo, Małgorzata, Cień Anioła, Adrian-LZY, Dagmara
To ja w końcu mogę palić czy nie?? Bo już się zgubiłem.....
PS. Kawa też szkodzi a w czasie seksu można dostać zawału a alkohol metylowy osłabia wzrok. Amfa zmienia ludzia w Tygryska a trawa wywołuje miły uśmiech i ochotę na zapiekankę. A po spożyciu grzybków mój kolega uwierzył że jest milionerem i że siedzi w fotelu i pali cygaro a siedział w koszu na śmieci.
I co z tego
PS. Kawa też szkodzi a w czasie seksu można dostać zawału a alkohol metylowy osłabia wzrok. Amfa zmienia ludzia w Tygryska a trawa wywołuje miły uśmiech i ochotę na zapiekankę. A po spożyciu grzybków mój kolega uwierzył że jest milionerem i że siedzi w fotelu i pali cygaro a siedział w koszu na śmieci.
I co z tego

Podobno są granice głupoty - to nieprawda
- po prostu ja
- Posty: 1375
- Rejestracja: 07 gru 2002, 3:10
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Poczytałam sobie i oczywiście mam coś do powiedzenia:)
Na początek narkotyki.Opcja biorę okazjonalnie.popalam.kontroluję sie być może działa ale do czasu.Myśle ,że żadne narkoman sięgając po trawę nie pomyślał"właśnie się staczam"Nie widzę nic zabawnego w braniu narkotyków.Narkotyki twarde robią sieczkę z mózgu.Po prostu przestajesz się kontrolować i wpadasz na pomysł np podpalenia komody we własnym domu.Narkotyki miękkie ogłupiają biorącemu wydaje się że jest fajnie,jest zabawny itd osobie która to ogląda na trzeźwo nie jest do smiechu.
Teraz alkohol.Zasada mniej więcej ta sama.Wszystko jest fajnie dopóki nie zaczyna człowiekowi odpierdalać.Wierzcie mi że alkoholik też wpada na fajne pomysły.Widziałam i wiem co mówię.
Papierosy.Nie ma odchyłów takich jak wyżej.Papierosy nie robią z mózgu sieczki.Powodują za to większe spustoszenie w organiźmie.Jest to uzależnienie zarówno psychiczne jak fizyczne.Najzabawniejsze jest to ze przy narkotykach masz odlot,przy alkoholu masz błogostan a przy papierosach jaką masz korzysć?Palę od ładnych paru lat.Jestem nałogową palaczką i nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
Były spory o granice uzależnieniaNie ma czegoś takiego.Nie przyszedł do mnie dobry duszek i nie powiedział"słuchaj wypalisz tą fajkę i zostaniesz nałogową palaczką"Mnie cały czas wydawało się że kiedy tylko zechcę to mogę rzucić.Gówno prawda.Wszystko jest zależne od charakteru danego człowieka.Nie ma też prawdy w stwierdzeniu jak ktoś w Twoim otoczeniu pali masz większe szanse.W mojej rodzinie palę tylko ja.Nigdy nie palę w domu więc prosze nie mówić ze wszyscy palacze nie szanuja innych.
Co do zakazu palenia w miejscach publicznych uważam to za ograniczenie mojej wolności.Jestem za wyznaczeniem miejsc dla palących.Na dworcu w Katowicach są takie śmieszne rynienki i tam sobie palę.Jak ktoś nie pali po prostu tam nie podchodzi-proste.
Na koniec polecam audycję w antyradiuW niedzielę od21-23 są wieczorne rozmowy.Prowadzi ja alkoholik.Warto posłuchać.
Na początek narkotyki.Opcja biorę okazjonalnie.popalam.kontroluję sie być może działa ale do czasu.Myśle ,że żadne narkoman sięgając po trawę nie pomyślał"właśnie się staczam"Nie widzę nic zabawnego w braniu narkotyków.Narkotyki twarde robią sieczkę z mózgu.Po prostu przestajesz się kontrolować i wpadasz na pomysł np podpalenia komody we własnym domu.Narkotyki miękkie ogłupiają biorącemu wydaje się że jest fajnie,jest zabawny itd osobie która to ogląda na trzeźwo nie jest do smiechu.
Teraz alkohol.Zasada mniej więcej ta sama.Wszystko jest fajnie dopóki nie zaczyna człowiekowi odpierdalać.Wierzcie mi że alkoholik też wpada na fajne pomysły.Widziałam i wiem co mówię.
Papierosy.Nie ma odchyłów takich jak wyżej.Papierosy nie robią z mózgu sieczki.Powodują za to większe spustoszenie w organiźmie.Jest to uzależnienie zarówno psychiczne jak fizyczne.Najzabawniejsze jest to ze przy narkotykach masz odlot,przy alkoholu masz błogostan a przy papierosach jaką masz korzysć?Palę od ładnych paru lat.Jestem nałogową palaczką i nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
Były spory o granice uzależnieniaNie ma czegoś takiego.Nie przyszedł do mnie dobry duszek i nie powiedział"słuchaj wypalisz tą fajkę i zostaniesz nałogową palaczką"Mnie cały czas wydawało się że kiedy tylko zechcę to mogę rzucić.Gówno prawda.Wszystko jest zależne od charakteru danego człowieka.Nie ma też prawdy w stwierdzeniu jak ktoś w Twoim otoczeniu pali masz większe szanse.W mojej rodzinie palę tylko ja.Nigdy nie palę w domu więc prosze nie mówić ze wszyscy palacze nie szanuja innych.
Co do zakazu palenia w miejscach publicznych uważam to za ograniczenie mojej wolności.Jestem za wyznaczeniem miejsc dla palących.Na dworcu w Katowicach są takie śmieszne rynienki i tam sobie palę.Jak ktoś nie pali po prostu tam nie podchodzi-proste.
Na koniec polecam audycję w antyradiuW niedzielę od21-23 są wieczorne rozmowy.Prowadzi ja alkoholik.Warto posłuchać.