"Nie mogę już patrzeć na te żałosne oświadczenia i programy telewizyjne, w których ochoczo lansuje się Mieszek, wciskając Wam stek bzdur. Dziś całą prawdę o zajściu złożyłam jako doniesienie o przestępstwie gróźb i nietykalności cielesnej na policji. Mam już dosyć frajerstwa, zakłamania, a przede wszystkim bólu kręgosłupa, który doskwiera mi po tej bezsensownej szarpaninie. To prawda - czekałam przy windzie, aż oni podejdą. Jakby mogli postawiliby sobie namiot przy recepcji, aby tylko się ze mną nie spotkać... Ale ja jestem cierpliwa. W końcu jednak miałam okazję rozpocząć miłą pogawędke w sławnej windzie. Polegała ona na tym, że Mieszek z trzesącą się brodą zmieniał kolor twarzy na sinozielony, a jego wyszczekana odwaga uleciała razem z wielkim bąkiem strachu i zakłopotania. Generalnie sytuacja była żenująca. Lubię pewne rzeczy usłyszeć 'na własne uszy', więc ciekawa byłam co ma mi do powiedzenia. Tym bardziej, że na jego miejscu ucieszyłabym się z okazji, w której mogłabym konsekwentnie potwierdzić wypowiadane wcześniej słowa na temat danej osoby. Jednakże oprócz dukania pod mieszkowym nosem nic ciekawego nie usłyszałam. Natomiast jego kolega okazał się być mężczyzną z krwi i kości i zaczął swoją grubą, piękną buzią wykrzykiwać jakieś obelgi i bluzgi w stosunku do mojej osoby - jakby miał ADHD albo korzenie patologiczne. Szarpnął mnie mocno za rękę, na co moi "koledzy z Pruszkowa"

wyprowadzili delikwentów z windy, abym mogła spokojnie z managerką pójść do swojego pokoju. Cipki zadzwoniły na policje, po czym gdy przyjechała zabarykadowały się w swoim pokoju. Nie ubliżając swojej płci - gorszych bab w życiu nie widziałam. Nienawidzę i gardzę ludźmi, którzy są takimi obłudymi tchórzami. Także moje kochane dziewczynki - korzystajcie ze swoich 5 minut, wymyślajcie coraz to nowsze historie o Waszych wstrząsach mózgu (z drugiej strony szkoda, że to brednie, bo może by się coś poprzestawiało w łepetynkach), nie podnoście natomiast nigdy więcej ręki na kobiete. A gdy przypadkiem traficie do pierdla, weźcie w zestawie szminke i wazelinke. Mówiłam ja - Doda z Pruszkowa. Dziś w południe "Grupie Po Nieudanej Operacji" założyłam sprawę karną. Żarty się skończyły..."
ze strony Dody
