Postautor: adir » 14 kwie 2013, 15:42
Wnioskując po wersji koncertowej, to wydaje mi się, że jest to "chwytliwa" piosenka. Przyjemna, wesoła, fajnie zaśpiewana. Jedynie czego się obawiam, to żeby nie była za bardzo spłycona muzycznie w wersji studyjnej, tak jak się zdarzyło,moim zdaniem, z kilkoma kawałkami z "Bez słów"
After all is said and done,
One and one still is one.
When we cry, when we laugh,
I am half, you are half.