marigell pisze:Ona sie nie upiera tylko podaje Anie jako autorke tekstu. A o autorach innych tekstów (jak chobyc Anki) nie ma tam ani słowa ... więc jednak mogła miec w reku orginalna płyte i z tamtad podac autora Oczu ...
CYTAT: "Co więcej im dalej w płytę, tym bardziej obnażane są zdolności poetyckie autorki tekstów" KONIEC CYTATU.
Najwyraźniej moje rozumienie tekstu pisanego różni się od innych.
Nie widzę sensu żeby dalej polemizować na te temat.
Howgh!
A tu cytat potwierdzający jednoznacznie totalną ignorancję autorki: CYTAT: "wszystkie utwory są praktycznie takie same - tak samo żenujące." KONIEC CYTATU.
Oczywiście potwieredzające jednoznacznie wyłącznie w moim - specyficznym - rozumieniu tekstu pisanego
Na podstawie tego zdania podejrzewam, że autorka w ogóle nie przesłuchała całej płyty, a co najwyżej poskipowała w sklepie (stąd słowa o pierwszym kawałku na płycie), resztę dopisując na podstawie puszczanych w telewizji singli (lub nawet dostępnych w jakimś zaprzyjaźnionym radiu).
O "Trochę wspomnień" nie ma ani słowa, bo ten singiel jeszcze się nie ukazał w czasie pisania tej recenzji...
Jedyny pozytywny "dźwięk" w tej recenzji dotyczy "Oczu..." Ciekawe dlaczego? Ja się tylko domyślam, że powodem jest osłuchanie autorki z tym akurat kawałkiem, co spowodowało, że tylko tego chciało jej się słuchać w całości, bo i tak go słyszała często w radiu.
Autorka-ignorantka zamknięta na słuchanie tego o czym ma już zdanie wyrobione, co ją w moich oczach dyskwalifikuje jako recenzentkę.
Ja bym tak samo musiał obsmarować parę gwiazdek z RMF-u, dlatego na myśl by mi nie przyszło pisać recenzji ich płyt.... Bo nie dość, że ich nie lubię, a muszę słuchać w pracy, to jeszcze ich nie znam poza tym co mi puszczają w mediach. I skoro nie lubię - to i nie poznam. A recenzent powinien poznac dogłębnie przed napisaniem recnezji, niezależnie czy lubi czy nie lubi. Jak nie lubi, to powinien tym więcej razy przesłuchać, żeby pozbyć się uprzedzeń i zminimalizować ludzki subiektywizm recenzenta. Rzetelność dziennikarska z tym się wiąże.
Ale teraz pisać może każdy, choćby w necie. W necie nie ma "naczelnego", który za takie nierzetelne teksty wywaliłby z pracy.
A ten drugi link znalazłam już dawno ale tylko ściągnęłam foty i zapomniałam adresu 
Dzięki za przypomnienie 